Nołnejm Prodżekt

w życiu najczęściej kieruję sie tylko tym, żeby być szczęśliwą.zapętlam się w tym, że każdemu człowiekowi chcę pomóc z osobna, dlatego niektórych potrafię zaniedbywać, a z niektórymi zupełnie ostudzić kontakty. taka już trochę ze mnie egoistka.
moim celem jest mieć full of  money, big, happy familly i takie tam puste punkciki. tak naprawdę - żyję z dnia na dzień. co ma być, to będzie. bez marzeń. marzenia zabijają.

na pewno kompletnie nie obchodzi mnie miłość, chociaż Pani K przychodzi do mnie ostatnio cały czas i mi się wciska między myśli, których sama nie mogę zagonić do pomieszczenia, aby zamknąć, wyłączyć i zastrzelić jak Hitler żydów w czasie wojny ;] czuję, że nie mogę dla niej już zbudować obozu koncentracyjnego, cóż. Chyba nawet takie zło jak ja potrafi czasami mieć jakieś ludzkie odruchy i emocje, których wcale nie potrzebuje, a które są całkiem miłe.

Najważniejsi są dla mnie przyjaciele i..., o boże, edukacja. Tak, tak, wiem, że się wcale nie uczę i mam podejście: "aby na dwa", ale tak naprawdę bardzo mnie to obchodzi i ten, nie mogę pozbyć się zależności ze szkołą (a jestem w tak fajnym LO i jednocześnie tak wymagającym, że ledwo starcza mi czasu na spotkania z ludźmi, komputer i pisanie, bo bla, bla, bla rodzice zrobią).

Priorytety:

1. rodzina
2. edukacja
3. przyjaciele
4. potrzeba "posiadania"
5. potrzeba "bycia"
7
8
x nieskończoności - miłość.